Kraina Rozkoszy

Tu rozkosz nie jedno ma imię

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2021-10-12 20:06:59

Bertram Fuchs
Użytkownik
Dołączył: 2021-10-11
Liczba postów: 4
WindowsChrome 94.0.4606.71

Hotel Virgo - Pokój 36

Hotel Virgo był w okolicy rozpoznawalny. A przynajmniej tak sądził Bertram, bowiem w największej ilości reklam w przewodniku czy informacji turystycznej pojawiała się właśnie ta nazwa. Pewnie więc dlatego zdecydował się na wybór tego przybytku. Nie na długo co prawda. Mężczyzna liczył na to, że zagości tu tydzień czasu. Może parę dni więcej. A przynajmniej łudził się, że tyle wystarczy aby ekipa, którą najął nieco odświeżyła jego nowe lokum a potem firma przewozowa przywiozła jego graty i umeblowała domek. Przez ten czas, trzydziestosześciolatek musiał przesiedzieć w hotelu.

Pokój był dość przyjemny. Przestronny, dobrze wyposażony. Co prawda wystrój był jak dla Bertrama nieco zbyt ckliwy, ale nie miał zamiaru zbyt głośno na to narzekać. Mężczyzna zdołał już uporać się z wypakowaniem swoich rzeczy i umiejscowieniem ich w szafach oraz innych zakątkach pomieszczenia. Teraz miał resztę dnia dla siebie. Postanowił ją spędzić przy biurku, na którym już stał otwarty laptop. Kilka ruchów dłonią i tym samym kursorem na wyświetlaczu i na zakładce otworzyła się strona znana jako "onlyfans". Szybki login a następnie przeglądanie swych "ulubienic". I nie. Rzadko która z Pań na ekranie była przyzwoicie ubrana. Pierwsza, druga, piąta, dziesiąta. W pewnym momencie można już było stracić rachubę i chyba Bertrama też coś ruszyło. Odepchnął się bowiem od biurka i mocniej oparł w fotelu. Prawą dłonią dotknąć swych łuków brwiowych rozmasowując je w teatralnym geście i mruknął sam do siebie.
-Jakie to kurewsko żałosne...
I tylko on wiedział, czy ma na myśli roznegliżowane dzierlatki na ekranie czy też samego siebie oglądającego te rzeczy. Jednak obrazy podziałały. Tym bardziej, że niemal każdy facet jest przecież wzrokowcem. Pan Fuch sięgnął po telefon, sprawnie przechodząc do kontaktów i wertując odpowiednią zakładkę patrzył teraz na "ksywki" kurew, które niejeden raz już do siebie zapraszał. Uśmiechnął się tylko gorzko i zamknął okienko z kontaktami. Kwestia nawyków i przyzwyczajeń - powtórzył sobie w myślach. A przecież szanowne Panie były teraz zbyt daleko by w ogóle zawracać im głowę. Wtedy więc pojawiła się kolejna myśl. Mężczyzna znów przybliżył się do biurka i otworzył nową zakładkę w przeglądarce wpisując stronę z anonsami. Kącik jego ust drgnął gdy zawęził krąg poszukiwań do Cumville i okolic. I zaczął przeglądanie. Ciekaw, czy coś przykuje jego uwagę...

Offline

#2 2021-10-14 13:54:04

Kylie Ruff
Użytkownik
Dołączył: 2021-09-16
Liczba postów: 54
MacintoshFirefox 92.0

Odp: Hotel Virgo - Pokój 36

Kylie nie myślała chyba nigdy o tym, co żałosne – chyba że chodziło o żałosność wyobrażeń niektórych mężczyzn, którzy prędzej czy później trafiali na jej profil w jednym z tych serwisów. Żałosne trochę było, gdy obiecywali nie wiadomo jakie przeżycia, a kończyło się na „wjściu-wyjściu” zwieńczonym szybkim „Aaa!” z ust zestresowanego swą rolą samca. Co prawda sposób życia, jaki prowadziła Kylie, która spotykała się z przygodnymi mężczyznami (nieraz więcej niż jednym na raz) dość często – ten sposób życia statystycznie często prowadził ją do spotkań w terenie czy do mieszkań „klientów” którzy nie mieli ani fantazji, ani kondycji. Cóż, tym razem, gdy na ekranie pojawił się kontakt, miała prawo obawiać się tego tak samo, jak miała prawo mieć nadzieję że będzie inaczej. Bo zdarzali się tacy, jakich lubiła. Ale o tym dopiero miała się przekonać.
Zaś o tym, kogo sobie zaprosił do rozrywki bez ograniczeń i bez tabu niejaki B.F., miał się sam mężczyzna przekonać, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Kylie zerknęła jeszcze na numerek – pokój 36. Oblizała wargi – to nie jej wina (nie do końca), że już sama myśl o tym co się może wydarzyć była już teraz podniecająca. Jej organizm działał automatycznie – mózg produkował wulgarne wyobrażenia, ciało zaczynało reagować i czuła już i ekscytację nieznaną przygodą, i podniecenie, rosnące całkiem wyraźnie. Dlatego kiedy otwarły się drzwi – pan B.F. mógł zobaczyć d18- czy 19-letniego rudzielca w pełnej krasie, z konkretnymi potrzebami wypisanymi w oczach i mimice, a nawet w napięciu sterczących, wybrzuszających cienki materiał sutków. Takich objawów Kylie ani nie była w stanie, ani nie chciała ukrywać.
afXmkCW.jpg
– Cześć. Jestem Kylie – uśmiechnęła się, ale z wyraźnym skupieniem na własnych emocjach, bo wizualnie mężczyzna który otworzył drzwi wydawał się akurat tym razem co najmniej dobrym wyborem do tego, na co miała już teraz ochotę. – Mam nadzieję że dobrze trafiłam? – zapytała śpiewnie, wykonując biodrami dość taneczny ruch, ale w miejscu, opierając się pośladkiem o framugę i patrząc na niego w taki sposób, że nie powinien mieć wątpliwości, czy dziewczynę zatrzymują w tych sprawach jakieś konwenanse.


As ruff as it can be
postać

Offline

#3 2021-10-15 09:26:51

Bertram Fuchs
Użytkownik
Dołączył: 2021-10-11
Liczba postów: 4
WindowsChrome 94.0.4606.81

Odp: Hotel Virgo - Pokój 36

Jak się niebawem okazało, w okolicy było niemało smakowitych kąsków. Cóż za obfite miejsce, można by rzecz. Jednak jeden z anonsów przykuł uwagę Bertrama bardziej od innych. Dziewczyna, która kryła się za tą cyfrową prezentacją miała w sobie "to coś". Albo przynajmniej sprawiała takie wrażenie. Szybko udało się nawiązać kontakt, wpierw online a potem już telefoniczny. To z kolei doprowadziło do ustalenia miejsca oraz czasu. Mężczyzna był bez wątpienia usatysfakcjonowany. Oczywiście póki co. Przekonać się bowiem czy "to coś" niewiasta w sobie ma rzeczywiście, przyjdzie się już niebawem. Doświadczalnie...

Czas jaki minął od nawiązania kontaktu do spotkania Bertram wykorzystał na przygotowanie swego apartamentu. Upewnił się, że barek jest odpowiednio zaopatrzony, znalazł też odpowiednie naczynia, jeśli miałoby się okazać że będą potrzebne. Dołożył też starań by wewnątrz panował względny porządek. Mężczyzna nie był jakiś skrajnym pedantem, jednak lubił gdy rzeczy były na swoim miejscu a nie poniewierały się byle gdzie. Choć z tym drugim to jeszcze w dużym stopniu zależne było od sytuacji. Skierował się też do łazienki, gdzie wziął prysznic a następnie osuszywszy swe ciało potraktował je dość intensywną wodą kolońską. Jeden z jego ulubionych zapachów. Mocny, można by nawet rzec, że dominujący. Następnie założył na siebie dość wygodne zamszowe spodnie oraz grafitowy podkoszulek. Uznał, że więcej nie będzie dziś mu potrzebne. Oczywiście spodnie po wyjściu z łazienki spiął jeszcze pasem, z dość wyraźną metalową klamrą. Przelotnie zerknął na siebie w lustrze, które wisiało nieopodal wejściowych drzwi i uznał, że nie jest najgorzej. Pozostało więc tylko czekać, zajmując się przy tym jakimiś mniej istotnymi rzeczami...

Gdy więc rozległo się pukanie do drzwi, wystarczyło jedynie unieść swój tyłek i je otworzyć. A gdy to się stało jego oczom ukazała się jakże urocza niewiasta. Chociaż nie. Słowo urocza pasowało tu tylko częściowo. Wyzywający ubiór, spojrzenie oraz zachowanie świadczyły o tym, że kobieta doskonale wiedziała czego chce. I równie mocno zdawała sobie sprawę z tego jak wygląda i jak oddziałuje na innych. Co do tego Bertram nie miał wątpliwości po zaledwie sekundzie czy dwóch wstępnych oględzin.
-Witaj Mała.
Odwzajemnił przywitanie stojąc wciąż jakieś pół metra od progu wewnątrz apartamentu. Sformułowanie zaś jakiego użył wcale nie miało mieć związku z rzeczywistym wzrostem kogokolwiek z nich. Było wyrazem czegoś zupełnie innego.
-Trafiłaś idealnie. W punkt.
Dodał, pozwalając by kąciki jego ust się nieco uniosły i tym samym na facjatę wpełzł lekki uśmiech. Uśmiech zadowolenia i satysfakcji. I dopiero po tych słowach się poruszył. Jednak nie było to skrócenie dystansu czy też zmiana pozycji by chwilę jeszcze postać i powymieniać uprzejmości. Nic z tych rzeczy. On po prostu się obrócił, rzucając w połowie tego manewru:
-Zapraszam.
I będąc już tyłem do dziewczyny jak i wejścia ruszył w głąb pomieszczenia. Zostawiając kwestię zamknięcia za sobą drzwi zaproszonej kobiecie. Choć po prawdzie była to też szansa na to, by ta mogła jeszcze bez trudności czmychnąć gdyby coś jednak się nie spodobało czy też pojawiły się jakieś obawy. Pierwszy kontakt twarzą w twarz zawsze mógł przecież wzbudzić jakieś wątpliwości. A pan Fuchs nie czułby się komfortowo nie dając choćby jednej szansy na bezsłowne wycofanie się. Niezależnie jednak od tego jaką decyzję podjęłaby Kylie, obrócony do niej tyłem i dość wolno idący w kierunku sporego salonu Bertram kontynuował.
-Czuj się swobodnie. Jak u siebie.

Offline

#4 2021-10-16 10:12:18

Kylie Ruff
Użytkownik
Dołączył: 2021-09-16
Liczba postów: 54
MacintoshFirefox 92.0

Odp: Hotel Virgo - Pokój 36

Mogła być „małą”, w zasadzie nie przeszkadzało jej żadne nazwanie, nie takimi „małymi” już bywała, zwłaszcza gdy spotkanie nabierało temperatury. A jak będzie tutaj? Kylie zagryzła wargę, postępując kolejne kroki w głąb apartamentu, i ściągając z ramienia torbę, w której miała dodatkowy strój.
– Dzięki, jesteś bardzo uprzejmy – oświadczyła z filuternym uśmiechem, pchnąwszy drzwi do zamknięcia z cichym kliknięciem zamka i rozglądając się po schludnym pomieszczeniu. Ogląd wnętrza musiała jednak dzielić z przyciągającym uwagę tyłkiem mężczyzny – gość był wysportowany, w idealnym wieku żeby dbać o siebie bardziej niż robią to młodziaki. Podobało się to Kylie.
Szli sobie dalej, a zaproszenie do czucia si swobodnie Kylie potraktowała z ciekawością.
– Będę będę. A na co masz ochotę? Na mądrą rozmowę? Czy… niemądrą? – pytała z uśmiechem słyszalnym w tonie. – Bo wiesz, każdy w sumie czegoś potrzebuje. Można wiedzieć, czego byś potrzebował ty? dzisiaj?
Jeśli dotarli do miejsca gdzie można usiąść, czująca się swobodnie dziewczyna usiadła, zakładając nogę na nogę, przy czym nic nie robiąc z obcisłą spódniczką, która przy tej okazji podjechała w górę. Jeśli to pana B.F.a interesowało, mógł zobaczyć że dziewczyna chyba nie należy do zestresowanych swoim wyglądem i sposobem ubierania się…


As ruff as it can be
postać

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
heroesforhire - lgbt - zbawienie - rudzi - tygryski