Kraina Rozkoszy

Tu rozkosz nie jedno ma imię

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2018-10-25 11:59:54

Peter
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-23
Liczba postów: 29
WindowsChrome 68.0.3440.106

Sauna fińska

Dochodziła 20. Po odbytym treningu udał się do Saunarium. O tej porze było już po ceremoniach zapachowych i zazwyczaj było mniej osób. Nie cierpiał na rozpoznawalność ale czasami lubił odpocząć od zgiełu. Introwertyk, potrafiący odnaleźć się w towarzystwie.
Wszedł do drewnianego domku znajdującego się na zewnątrz obok basenu z ciepłą wodą i drugiego, znacznie mniejszego z chłodną. Pomieszczenie skonstruowane było na planie kwadrata z Trzema poziomami stanowiącego schody jak w amfiteatrze, z tą różnicą że wykonane były z drewnianych listw i były na tyle szerokie aby można było się na nich położyć lub zwyczajnie usiąść wygodnie i wesprzeć o wyższy stopień za plecami.
Usiadł wygodnie na najwyższym stopniu i rozłożył ręcznik którym był przepasany i położył się nagi tak że jego człon ułożył się między udami osłonęty cześciowo z jednej strony. Przymknął oczy rozluźniając swoje mięśnie i skupiając się na regularnym i powolnym oddychaniu- technika relaksacyjna jakiej nauczył się przed laty jeszcze za dzieciaka. Leżąc, wszystkie linie mięśni ułożyły się w naturalny sposób wyglądając atrakcyjnie ale też idealnie niedoskonale - zważywszy na ich pewną nieregularność. Ulga! - Pomyślał.

images?q=tbn:ANd9GcRAwSgjXYwXfYV1OBgloS4upEOG0SWqy03DUdWw1CuuDDg1VS91

Offline

#2 2018-10-28 19:24:28

Red Mary
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-28
Liczba postów: 10
WindowsFirefox 63.0

Odp: Sauna fińska

Mary zmęczona po całym dniu w szkole i wszystkich domowych obowiązkach postanowiła skorzystać z odrobiny relaksu. Sauna zawsze działała na nią relaksacyjnie. Rozebrała się w szatni i owinięta ręcznikiem przeszła w stronę sauny. Otworzyła drzwi i zobaczyła młodzieńca siedzącego na jednej z ławek.
- Dobry wieczór  - przywitała się i przeszłą na drugą stronę pomieszczenia. Ułożyła się na plecach i powoli zaczęła uspokajać swoje ciało i umysł, oczyszczając się z całodziennej bieganiny.


Poczekaj kochanie, zaraz pokaże Ci jak to zrobić ... o widzisz pozwól że dotknę...

Offline

#3 2018-10-28 20:32:26

Peter
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-23
Liczba postów: 29
WindowsChrome 68.0.3440.106

Odp: Sauna fińska

Otworzył oczy by spojrzeć na włąścicielkę głosu który przed momentem go powitał i wtedy, obruszył się jak porażony widząc atrakcyjną piękną i dojrzałą kobietę.
-Dzień dobry.- Krótka odpowiedź emanowała spokojem jednak jego wzrok jeszcez dobrą chwilę patrzył w jej kierunku nim znów nie położył głowy powracając do zmąconego relaksu.
-Entuzjastka ciepłych wilgotnych miejsc? - Zapytał pozwalając sobie na odrobinę dwuznaczności zakrawającej na flirt. Jego tors unosił się znów przy głębszych wdechach napinająć ciało.

Offline

#4 2018-10-28 20:37:02

Red Mary
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-28
Liczba postów: 10
WindowsFirefox 63.0

Odp: Sauna fińska

Głos chłopaka wyrwał ją z odprężającego zamysłu. Uniosła głowę i obrzuciła wzrokiem jego umięśnioną sylwetkę. Wyglądał pociągająco i przez jej głowę błyskawicznie przetoczyła się fala pomysłów na to co można zrobić z takim ciałem.
- Zdecydowanie, wszyscy mówią mi że jestem chodzącym ciepłem [dblpt]) Usiadła wciąż owinięta w ręcznik i uśmiechnęła się do towarzysza wieczoru.


Poczekaj kochanie, zaraz pokaże Ci jak to zrobić ... o widzisz pozwól że dotknę...

Offline

#5 2018-10-28 20:50:08

Peter
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-23
Liczba postów: 29
WindowsChrome 68.0.3440.106

Odp: Sauna fińska

Kiedy usiadła, uznał żę to zaproszenie do dalszej rozmowy dlatego spiesznie okrył swoje krocze ręcznikiem osłaniając je, lecz w momencie kiedy się unosił, miała szansę spojrzeć na niego chociaż przez chwilę.
-To by tłumaczyło dlaczego jest tu tak gorąco. - Odpowiedział komplementem i rozsiadł się wygodnie opierając plecy o ścianę.
-Peter. Miło mi. - Obdarzył ją czarującym uśmiechem i lekkim skłonem.

Offline

#6 2018-10-28 20:59:06

Red Mary
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-28
Liczba postów: 10
WindowsFirefox 63.0

Odp: Sauna fińska

- Mary miło mi - uśmiechnęła się do chłopaka. - Dobrze że  jest gorąco, po to przecież przychodzimy do sauny, żeby się wypocić... i zrelaksować. przejechała palcami po dekolcie zbierając strużkę potu i wycierając palec o ręcznik. Lekko rozchyliła nogi, tak że gdyby spojrzał pod odpowiednim kątem....


Poczekaj kochanie, zaraz pokaże Ci jak to zrobić ... o widzisz pozwól że dotknę...

Offline

#7 2018-10-28 21:09:15

Peter
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-23
Liczba postów: 29
WindowsChrome 68.0.3440.106

Odp: Sauna fińska

Przyglądał jej się zainteresowany. Kobieca, zmysłowa, i doskonale wiedząca jak uwodzić zachowując przy tym smak. Stuprocentowa kobieta - pomyślał.
-Ja również lubię, zwłaszcza po treningu. -Jego wzrok koncentrował się coraz cześciej na jej ręczniku.
-Wolisz te gorętsze, czy bardziej parne? - Zapytał kontnuując niezobowiązujący temat przy tym patrząc na nią z góry. By nie wyglądało to nienaturalnie, zszedł o schodek niżej.

Offline

#8 2018-10-30 20:30:28

Red Mary
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-28
Liczba postów: 10
WindowsFirefox 63.0

Odp: Sauna fińska

- Uwielbiam gorącą parę... odpowiedziała i mrugnęła do niego. Jej uda rozchyliły się kolejne parę centymetrów. - Mam nadzieję, że trening nie wyczerpał Cię całkowicie...


Poczekaj kochanie, zaraz pokaże Ci jak to zrobić ... o widzisz pozwól że dotknę...

Offline

#9 2018-10-31 11:22:05

Peter
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-23
Liczba postów: 29
WindowsChrome 68.0.3440.106

Odp: Sauna fińska

-Zazwyczaj daję z siebie wszystko, ale treningi wykonuję z głową, dlatego mam jeszcze zapas i bufor. - Przy ostatnim słowie jego oczy zawisły spojrzeniem na wysokości jej biustu okrytego ręcznikiem a zaraz popatrzył niżej, chcąć dojrzeć cokolwiek więcej między jej udami. Jego ręcznik w tym czasie lekko puścił od boku i wystarczyły pewnie tylko jego ruch aby obnażył go w całości.

Offline

#10 2018-11-01 13:29:26

Red Mary
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-28
Liczba postów: 10
WindowsFirefox 63.0

Odp: Sauna fińska

- No właśnie widzę, że bufor jest i nawet się powiększa - zaśmiała się wskazując na rosnące wybrzuszenie pod jego ręcznikiem. - To wina temperatury czy treningu?


Poczekaj kochanie, zaraz pokaże Ci jak to zrobić ... o widzisz pozwól że dotknę...

Offline

#11 2018-11-01 13:45:42

Peter
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-23
Liczba postów: 29
WindowsChrome 68.0.3440.106

Odp: Sauna fińska

-Wina? To chyba niewłaściwe określenie. Wina ma wydźwięk negatywny a tu myslałbym raczej o komplemencie. Wina jest zaprzeczeniem, a ja nie prezczę, ja otwarcie przyznaję się że Jesteś szalenie atrakcyjną kobietą Mary. - Mówiąc to położył rękę na swoim udzie. Jego ręcznik wybrzuszył się na wysokości krocza.

Offline

#12 2018-11-01 14:57:21

Red Mary
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-28
Liczba postów: 10
WindowsFirefox 63.0

Odp: Sauna fińska

- Naprawdę tak myślisz? Jestem już stara i w ogóle... jej dłoń przejechała wzdłuż ręcznika okrywającego część jej ciała. - Mam parę kilogramów za dużo... tu i ówdzie to widać...


Poczekaj kochanie, zaraz pokaże Ci jak to zrobić ... o widzisz pozwól że dotknę...

Offline

#13 2018-11-01 15:56:20

Peter
Użytkownik
Dołączył: 2018-10-23
Liczba postów: 29
WindowsChrome 68.0.3440.106

Odp: Sauna fińska

-To bardzo duża nadinterpretacja. Kobiety o pełnych kształach i do tego dojrzałe są piękne w inny sposób. To tak jak z matematyką, niektórzy kochają niskie liczby bo łatwiej się je liczy, jednakże to te duże, mimo że wymagają więcej uwagi, same z sobą często odnoszą się do rzeczy większych - pieniędzy, sum, wyników. Sztuką jest odnaleźć się w tym co trudniejsze bo i satysfakcja płynie z tego większa. Tak się składa że lubię trudniejsze zadania i większe liczby. Jest mi miło że właśnie z taką dojrzałością mam do czynienia. Bez dwóch zdań i bez dodawania niczego piękną.

Offline

#14 2020-01-10 20:34:39

Toro
Użytkownik
Dołączył: 2020-01-07
Liczba postów: 7
WindowsFirefox 72.0

Odp: Sauna fińska

/Nowy wątek

Wkroczyłem do stosunkowo małego, ale za to jakże przytulnego budynku. Prócz kilku ciepłych, wręcz pomarańczowych lamp nie było tam zbyt wielu źródeł światła, więc zrobiło się wyczuwalnie ciemniej gdy tylko zamknąłem za sobą nieco ciężkie jak na przytroczone do, bądź co bądź, małej budki, ale za to doskonale tłumiące odgłosy z zewnątrz drzwi.
Od razu zrobiło się ciszej i spokojniej. Trochę brakowało czegoś do picia, ale z tym problemem uporałem się gdy tylko przekroczyłem kolejne, tym razem szklane drzwi, odgradzające właściwą saunę od reszty budynku. Pociągnąłem spory łyk z drewnianej łychy, resztę rozlewając po gorących kamieniach którym najwyraźniej brakowało paliwa.
Para szybko zaczęła się rozchodzić po wykończonym jasnym drewnem wnętrzu, a ja wreszcie rozwiązałem biały, dotychczas okrywający moje biodra ręcznik i usadziłem swoje cielsko na ławce. Jasny materiał przerzuciłem przez jedno udo aby zakrył wszelkie intymne obszary, w końcu trzeba było myśleć o ewentualnych gościach, a nie na każdego widok ćwierćmetrowej knagi musiał działać zapraszająco.
Zarzuciłem masywne, pokryte tatuażami ramiona na drewniane podwyższenie i ułożyłem na nim kark, aby nabrać trochę sił po długim dniu i dać odpocząć oczom.
Wyprostowałem też nogi, nieświadomie odsłaniając jeden z bliźniaczych tatuaży - magnum .44, biegnący tuż poniżej wyraźnego "V", jakie formowały niezbyt ostro zarysowane mięśnie brzucha, i z lufą wycelowaną w... no cóż, moją własną.

Offline

#15 2020-01-20 00:41:01

Felicitas
Użytkownik
Dołączył: 2019-10-12
Liczba postów: 9
WindowsChrome 79.0.3945.117

Odp: Sauna fińska

Dzień w saunarium to było to czego potrzebowałam. W końcu musiałam dbać tak o swoje ciało jak i o duszę a co mogło działać lepiej na obie te rzeczy jak nie dzień w spa. Zadowolona więc po kilkunastu minutach spędzonych tu na miłych masażach oraz moczeniu się w jacuzzi postanowiłam teraz nieco zmaltretować swoje ciałko miłym gorącem. Skierował swe kroki w stronę fińskiej sauny i lekko przekroczyłam prób pomieszczenia. Na sobie miałam jedynie dwuczęściowy strój kąpielowy. Oczywiście odpowiednio skąpy i barwy soczystej żółci. Lekko usztywniany stanik idealnie eksponował moje piersi a majtki z mocnym wycięciem praktycznie odsłaniały cały mój krągły tyłek. Moje ciało zwilżone było wciąż wodą z basenu, której nie wytarłam przed wyruszeniem tutaj. Po wejściu sięgnęłam do drugich, szklanych drzwi i już przez nie widziałam, że ktoś jest w środku. Lekko zmarszczyłam nosek i otworzyłam drzwi by wejść do środka i gdy odetchnęłam ciepłym powietrzem lekko złapałam się pod bok, drugą dłoń swobodnie puszczając na udo i powiedziałam niby sama do siebie.
-Takie to moje szczęście, że nigdy nie trafiam na pustą saunę!
Powiedziałam to dostatecznie głośno i dodatkowo jeszcze nie ruszając się wlepiłam wzrok w nieznajomego.


e6c7b0920af7a66752b505fba4be8da7.jpg

Offline

#16 2020-01-21 13:20:26

Toro
Użytkownik
Dołączył: 2020-01-07
Liczba postów: 7
WindowsFirefox 72.0

Odp: Sauna fińska

Chyba dałem trochę za dużo wody, bo pary w małym pokoiku było coraz więcej. Pochyliłem się lekko i spuściłem głowę, przecierając wilgotne włosy dłonią. Mniej więcej wtedy usłyszałem jak drzwi się otwierają, a wkrótce po tym poczułem, że cenne ciepełko ucieka. Uniosłem głowę, by zobaczyć sprawcę całego zamieszania. No, forma męska nie była tutaj zbyt adekwatna. Chociaż Twojej twarzy jeszcze nie dojrzałem, chwilowo byłem zbyt zaaferowany wpatrywaniem się w Twoje pełne uda i to bujne, czekoladowe dupsko. O słodki, kurwa, Jezu. Jak coś tak soczystego mogło być połączone z tą wąziutką talią? Aż westchnąłem, dopiero wtedy unosząc wzrok, w końcu nie ładnie było się gapić.
- Ups. Na pocieszenie mógłbym powiedzieć, że nie zajmuję dużo miejsca... Ale nieładnie jest kłamać. - uśmiechnąłem się nieco rozbawiony i ponownie się wyprostowałem, wielkie łapska zarzucając na ławeczkę, która robiła mi za oparcie, aby zaprezentować się przed swoją towarzyszką w pełni okazałości. Może nawet za bardzo, bo ręcznik trochę się obsunął, odsłaniając perfekcyjnie wygolony i pokaźny wór.
- Czy ja... Gdzieś Cię już nie widziałem? - dopytałem zaciekawiony i przechyliłem lekko głowę, by lepiej Ci się przyjrzeć i dopasować twarz do rozmytego wspomnienia. Zdecydowanie Cię widziałem, ale dziwnym trafem mój chuj uświadomił to sobie jeszcze zanim zrobiła to głowa. Do czasu, aż uświadomiłem sobie że stoi przede mną jedna z moich ulubionych aktorek porno, masywna, gruba knaga już wyraźnie odznaczała się pod białym materiałem. Choć cała ta ekscytacja wyszła mi chyba na dobre, bo w obecnej sytuacji nabrzmiały kutas był jedynym, co powstrzymywało ręcznik przed zjechaniem jeszcze niżej.
- Feli, prawda? Oh, jestem wielkim fanem Twojej twórczości. Przyłączysz się, czy uciekasz? - uśmiechnąłem się rozbawiony niefortunną i niezamierzoną grę słów, tym razem już nie spuszczając wzroku z Twojej buźki.

Offline

#17 2021-09-21 19:48:27

Kylie Ruff
Użytkownik
Dołączył: 2021-09-16
Liczba postów: 54
MacintoshFirefox 91.0

Odp: Sauna fińska

////

Koedukacyjna publiczna łaźnia parowa? Dlaczego nie! Kylie nie była bogata, ale od czasu do czasu na takie przyjemności było ją stać. Inna rzecz, że jej nimfomańska natura od razu skręcała w stronę jakiejś przygody i dziewczyna nie miała raczej zamiaru po prostu leżeć i się pocić. Pocić się – owszem, ale nie tylko z powodu temperatury. Inna jeszcze sprawa, że do tej sauny trafiła w zasadzie przypadkiem – wracając z „towarzyskiego spotkania” w mało sobie znanej części miasta. Cóż – nie była przygotowana do saunowania, przez co postanowiła wkroczyć do dusznego wnętrza w majteczkach i bieliźnianym topku.
hPaaUnA.jpg
To, że po kilku minutach gorąca wilgoć i jej własny pot zrobią z niego przeźroczystą warstwę oblepiającą ciało, mieściło się idealnie w jej naturalnych potrzebach, bo czemuż nie miałaby być podniecająca nawet sama dla siebie?
Tymczasem po wejściu już kierując się na jedną  ławek zorientowała się, że w środku już ktoś jest, nie sposób było go resztą przegapić, choć gdzie jak gdzie ale tu powietrze nie było jakoś wybitnie przejrzyste.
– O! – zdziwiła się, zmieniając kierunek i ruszając ku mężczyźnie. Jego potężne i z każdym krokiem bardziej wyraźniejsze w swej atrakcyjności fizycznej ciało wydawało się rzeźbą jakiegoś greckiego tytana. Kylie zakładała chwilę odpoczynku i spokojną przyjemność z sobą samą, a dostawała od losu taki atrakcyjny prezent. – Ktoś tu jest! Cześć, skoro wybrałeś to miejsce to rozumiem że jest najlepsze w całej saunie – uśmiechnęła się, ale koniec języczka już przejechał po dolnej wardze. – No to się posuń trochę! – i przybliżyła się stając nico tyłem, jakby chciała usiąść mu na kolanie, albo nadepnąć na stopę.


As ruff as it can be
postać

Offline

#18 2021-09-22 12:52:03

Toro
Użytkownik
Dołączył: 2020-01-07
Liczba postów: 7
WindowsFirefox 92.0

Odp: Sauna fińska

Słysząc otwierające się drzwi nie odezwałem się ani słowem. Dalej siedząc wygodnie, rozwalony na jasnej, drewnianej ławie niczym król, przyglądałem się swojej towarzyszce, czekając na rozwój wypadków. No, co by być dokładnym, to wpatrywałem się w tę bielutką, obfitą dupeczkę, którą tak beztrosko merdałaś z każdym krokiem, nieświadoma mojej obecności. Nad wyraz jebliwa, aż korciło mnie, by się oblizać na sam ten widok.
Odwiódł mnie od tego ten pisk zaskoczenia jaki z siebie wydałaś, gdy wreszcie mnie spostrzegłaś. I znowu kręciłaś kuperkiem, śmiało idąc w moją stronę. Najwyraźniej nęcenie dupskiem przychodziło Ci tak naturalnie, jak innym oddychanie. I jak tu nie kochać nastolatek?
- ...naprawdę jestem taki malutki, że aż ciężko mnie zauważyć? - zapytałem z wyraźnie rozbawionym uśmiechem, doskonale zdając sobie sprawę, jaką górą mięśni jestem. Za to Ty byłaś malutka, i z każdym krokiem było coraz bardziej widoczne na jaką kruchą i bezbronną wyglądasz w obliczu mojego byczego cielska. Co bardziej uszczypliwi mogliby nawet powiedzieć, że mogłabyś ciągnąć mi na stojąco, no ale jak tu być uszczypliwym wobec tak słodkiej twarzyczki? No nie da się!
Z zamysłu o bezlitosnym faszerowaniu Ci mordki pewnym tłustym, niewyżytym chujem wyrwał mnie dopiero głos i wypięta przede mną dupeczka. O ironio.
- Oh, gdzież moje maniery? Już się przesuwam, rozgość się, kruszynko. - Nie przesunąłem się. Przez myśl mi to nawet nie przeszło, bo myślałem o skrajnie innych rzeczach patrząc jak lądujesz tyłkiem na okrytej cienkim ręcznikiem knadze, a smukłymi pleckami w mojej byczej klacie.
- Wygodnie? - zapytałem spokojnym głosem, tak niewinnie jakby ćwierć metra czarnego, rozgrzanego mięcha wcale nie napierało od dołu na Twoje gładziutkie uda, pozostawiając na nich lepki ślad słonego, murzyńskiego preejakulatu.

Offline

#19 2021-09-22 14:20:15

Kylie Ruff
Użytkownik
Dołączył: 2021-09-16
Liczba postów: 54
MacintoshFirefox 91.0

Odp: Sauna fińska

– A nie wiem: jesteś malutki? – odbiła natychmiast, uśmiechnięta rozchylonymi ustami, ale w spojrzeniu nagle jakaś taka poważniejsza, jakby ciężkie poważne myśli zaczęły przeszkadzać w zwykłej rozmowie odwracając uwagę ku wymiarom giganta pocącego się przed nią.
Czy akurat za nią, bo ustawiona tyłem do niego po prostu usiadła – i to na oklep na jego lewym udzie, którego szerokość rozepchnęła jej nogi od razu na boki. - Bardzo NIEwygodnie – odparła głosem który obiecywał jakoś nagle bardzo dużo, po czym udając że ,usi się podeprzeć na śliskim ciele sięgnęła prawą ręką w bok, żeby trafić niby przypadkiem na to, co gigant miał najlepszego. I uniosła brwi, odwracając się zaraz żeby zobaczyć z bliska. Jego jeszcze nie do końca gotowy skurczybyk już teraz miał długość zbliżoną chyba do jej przedramienia, od łokcia do nadgarstka. A co będzie, jak się obudzi całkiem?...
W tym czasie on miał jej tyłeczek na udzie, a powoli wilgotniejące długie włosy na klacie, ktorej jej w tej pozycji trochę brakowało. Miał też przed sobą jej ramiona, dziwnie wątłe w porównaniu z jego ciałem okryte cieniusieńką lycrą topu, która powoli przylepiała się przeźroczystą wilgocią do ramion w jego zasięgu wzroku, a poza tym zasięgiem – do jej piersi. Nie da się ukryć, że dziewczyna oddychała płytko, dość szybko. Patrzyła bokiem na kutasa tak, jakby się zastanawiała czy da radę i jednocześńie wiedziała, że da, choćby ją to kosztowało baaaardzo dużo...


As ruff as it can be
postać

Offline

#20 2021-09-25 16:01:09

Toro
Użytkownik
Dołączył: 2020-01-07
Liczba postów: 7
WindowsFirefox 92.0

Odp: Sauna fińska

- Chodź i sprawdź. - odparłem z małym, nieco bezczelnym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Ale obydwoje wiedzieliśmy, że nawet nie musiałem Cię namawiać, już widziałem jak oczka uciekają Ci w dół, by napatrzeć się na tę tłustą, dyndającą mi pomiędzy udami kolumnę czarnego mięcha. Mała ździra. Już czułem że mógłbym wstać i zapakować Ci chuja do mordki, a Ty nawet byś nie protestowała. Mnie też ta wizja się podobała, nie zamierzałem ukrywać. No, nie mógłbym. Pęczniejąca na Twoich oczach pyta od razu by mnie zdradziła. A widząc jak nieustannie wpatrujesz się w tego tłustego kolosa sam go naprężyłem, sprawiając, że masywna lacha oderwała mi się od uda, swobodnie dyndając obok mojej nogi i aż uginając się pod własnym ciężarem.
Przyglądałem Ci się w milczeniu, choć miałem coraz większą ochotę na jebanie. Musząc dać upust emocjom zbliżyłem twarz do Twojej szyi, gorącym, szerokim językiem przeciągając po Twojej gładkiej skórze, zlizując z Ciebie posmak perfum i słodkiego, kobiecego potu. Zatraciłem się w chwili do tego stopnia, że cicho mruczałem, ssąc Ci płatek ucha. Lewą ręką objąłem Cię szczelniej i wtuliłem w swoją szeroką klatę, ale że apetyt rośnie w miarę jedzenia, aż nie mogłem oprzeć się pokusie. Już mogłaś czuć jak duże, ciemne palce suną po Twoim gładkim podbrzuszu, centymetr po centymetrze obsuwając przyklejone do delikatnej skóry majtki, aż wilgotny materiał nie był dłużej w stanie zakrywać ślicznej, lśniącej od wilgoci pizdy.
- Próbowałaś kiedyś afrykańskiej spermy, kruszynko? - szepnąłem Ci do ucha wręcz beztroskim tonem, zupełnie, jakbym pytał o ulubiony kolor.

Offline

#21 2021-09-25 17:00:27

Kylie Ruff
Użytkownik
Dołączył: 2021-09-16
Liczba postów: 54
MacintoshFirefox 92.0

Odp: Sauna fińska

Sprawdziła, bo już nie miała siły się bezsensownie powstrzymywać. Zarówno cała sytuacja, jak i sam mężczyzna działali na jej rozhuśtane emocje coraz bardziej zniewalająco i nawet nie o to chodziło, żeby je powstrzymywać, tylko o to, żeby się właśnie totalnie zatracić, już czuła że nie ma drogi odwrotu.
Ciało też się temu poddawało, a wskutek temperatury i wilgotności w saunie oraz tym emocjom, Kylie pociła się tak, że już w tej chwili miała mokre włosy, a top, który nawet na sucho był przecież przeźroczysty, teraz oblepiał piersi i byłby prawie niewidoczny gdyby nie jego ciemny kolor.
DFUy4Qa.jpg
To wszystko, ta śliskość i przeźroczystość, ten pot, ten gorąc, to był potężny afrodyzjak. Ale daniem głównym byl ten mężczyzna, a przede wszystkim jego dobytek. Kutas gdy poprzez sztywność podniósł się ze swojego legowiska na jego udzie, był naprawdę…
– Kolosalny… – wyszeptała Kylie w zasadzie do siebie, czując że cipka już jej ocieka nie tylko potem, że tkanki są napuchnięte maksymalnie i że sutki twardnieją i unoszą się jakby chciały przebić cieniusieńką materię topu. Nie ma co kryć, była nimfomanką i podniecało ją wszystko, dawała sobie do tego pełne i publiczne prawo – podniecał ją ten facet i sytuacja, własna mokrość, śliskość i „pogarszający się” stan bielizny na piersiach i ramionach, bo umysł już przewidywał, że z kim jak z kim, ale z tym gigantem doznania będą potężne i że nie oszczędzi on – ani jego kutas, ani on sam – zarówno jej otworów, i to wszystkich, jak i włosów, ubrania, piersi, sutków…
Kiedy zaczęła powierzchownie sobie to wymieniać, aż jęknęła z gwałtownie rosnącej przyjemności, złapała kutasa w dłoń, i aż zaklęła na widok dysproporcji między jego rozmiarami a jej ciałem.
– Coś mi się wydaje że będę chciała… ale nie skończyła, poczuła jego twarz na swojej skórze, spływającej potem, wolną lewą dłonią zaczesała włosy, ale nie po to żeby je uczesać tylko żeby je właśnie rozwichrzyć i niestarannie puścić na twarz siateczkę mokrych nitkowatych kosmyków. Jednocześnie odruchowo, nie myśląc o tym, zaczęła się rytmicznie poruszać, wcierać w niego, łasić plecami, aż okazało się to za mało, podetkała mu ucho pod jego zęby i wargi, ale ten gest tylko pociągnął jej głowę dalej obrotem w bok i w tej chwili siedziała trochę skręcona w prawo, z twarzą zadartą ku jego ustom. Sama miała wargi rozchylone, a ciało miało jeden rozkaz: przekraczać granice wulgarności, prowokacji, wytrzymałości miejmy nadzieję też…
– Wiesz, co teraz będziemy roooo…aaaaaa! – znów nie dał jej skończyć, bo wsuną palce pod majtki, które były już paskiem mokrego śliskiego materiału, a Kylie zamiast mówić po prostu zrobiła potężny drżący wdech. Ręka we włosach zrobiła się agresywniejsza, zaczęła sunąć kosmykami po jej twarzy jednocześnie zmierzając do jego i po chwili Kylie dotykała jego twarzy dłonią razem ze zwisającymi lianami mokrych lśniących włosów.
–Takiej… jakiej się spodziewam… i tyle… ile się spodziewam… to jeszcze nie próbowałam…
– wysapała z niejakim trudem wywalając z szeroko teraz otwartych ust język i szukając nim jego skóry, a prawa ręka na jego kutasie zacisnęła się mocniej, obsuwając się w dół jako oparcie, gdy całe ciało Kylie zaczęło się przekręcać na jego udzie tak, żeby się znaleźć przodem do niego, w miarę możliwości nie odrywając języka od jego skóry )na szyi? czy to był policzek?) i zaraz wciskając drobną dłoń, odjętą z włosów, w obezwładniającą rzeźbę jego torsu…


As ruff as it can be
postać

Offline

#22 2021-09-25 19:10:15

Toro
Użytkownik
Dołączył: 2020-01-07
Liczba postów: 7
WindowsFirefox 92.0

Odp: Sauna fińska

Wpatrywałem się w Ciebie niczym w obrazek. Śliczny, słodki i wyjątkowo ździrowaty obrazek, gdy ze sklejonymi potem kosmykami włosów lepiącymi Ci się do zarumienionej buźki łapałaś coraz szybsze oddechy, swoją smukłą, kobiecą rączką dzielnie ubijając masywnego chuja którego te białe, drobne paluszki ledwo obejmowały. Sprawiałaś wrażenie, jakbyś z każdą chwilą okrutnie męczyła się tym, że nie rozsadzam Ci właśnie dziury od środka.
W saunie panował już iście kurewski gorąc, nie byłem nawet w stanie rozpoznać, czy ta wilgoć której krople właśnie spływały mi po jajach była potem, czy Twoimi sokami. Choć zaczynałem skłaniać się ku tej drugi opcji, widząc jak z wywalonym językiem i wywracającymi się oczkami kręcisz na mnie bioderkami, instynktownie dopraszając się pieszczot, niczym niewyżyta suka w rui. Niesamowite, co mocny, unoszący się w powietrzu zapach potężnego, niewyżytego chuja i jajec pełnych spermy robił z Twoją główką. Miałem wrażenie, że gdybym złapał Cię za kudły i upchnął ten biały, lśniący od potu pyszczek w swoich worach mogłabyś dojść od samego zlizywania mojego smaku. Aż dziw brał, że ślinka jeszcze nie lała Ci się z tego zapraszająco otwartego pyszczka. Aż sam nie mogłem się napatrzeć na te pełne, opuchnięte z podniecenia usteczka. Prezentowały się niczym poduszeczki, stworzone do wzorowego polerowania mojego kutasa. Oblizałem je z ochotą, urozmaicając sobie pocałunek pomrukami. Pogłębiłem go łapczywie, choć to już nie był pocałunek, a zwyczajnie lubieżne i wulgarne lizanie, od którego pomiędzy naszymi ustami rozciągały się nitki śliny. Nie wiem jak to robiłaś, ale z każdą chwilą było mi mało. Kurewsko mało. Chciałem więcej, tu i teraz. Bez żadnych ceregieli położyłem Ci łapy na rozpalonym, wzorowo wypiętym w tej pozycji dupsku, silnymi dłońmi bezczelnie obmacując i rozmasowując Twoje pośladki, wręcz je napastując, aż na delikatnej, jasnej skórze pozostały zaczerwienione smugi po moich palcach.
- Oh, kurwa. Rób tak dalej, a zaleję Cię całą, aż ten słodki, niewinny pyszczek na stałe przesiąknie smakiem i zapachem mojego spustu. - wymruczałem Ci do ust, zaraz łapiąc je pomiędzy swoje wargi, by jeszcze trochę je wyssać, aby dodatkowo nabrzmiały, choć już teraz były gorące i obfite, zupełnie, jakby się spodziewały, że sporo czasu spędzoną polerując mi lachę i obłapiając jaja.
Pomruki przerwał głośny plask, gdy ciężka, wielka łapa wylądowała na Twoim pośladku, wlepiając Ci klapsa. Nie odrywałem wzroku od Twoich oczu, ani naprężonego chuja od Twojego brzuszka, kiedy zwyczajnie siedziałaś mi na jajach, trąc o te ciemne, dorodne wory swoją wyposzczoną uwagi pizdą. W tej pozycji doskonale ilustrowałaś, jak głęboko będę w stanie w Ciebie wjechać, bo śliski, mokry od podniecenia grzyb zostawił już sporą porcję preejakulatu ponad Twoim pępkiem.
Czując, że muszę sobie ulżyć, złapałem w palce cienki paseczek materiału Twoich majtek. Szarpnąłem za nie obiema rękoma, w przeciwne strony, naprężając materiał do tego stopnia, że wrzynał się w Twój rowek, podrażniając obie nory, aż wreszcie pękł, nie mogąc wytrzymać naporu czarnych mięśni. Nie minęła sekunda, a duże, ciemne palce już przeczesywały Twój rowek, szorując go i gładząc wzdłuż i wszerz, rozcierając lepką mieszankę soków i potu po całej długości i każdym Twoim słodkim, ciasnym zakamarku. Aż wreszcie dwa z nich wdarły się do mokrutkiej pizdy, podczas gdy kciuk okrężnymi ruchami rozmasowywał Twój wąski odbyt, by wreszcie, centymetr po centymetrze zagłębić się w Twoim rozpalonym, mięciutkim wnętrzu.

Offline

#23 2021-09-25 19:53:54

Kylie Ruff
Użytkownik
Dołączył: 2021-09-16
Liczba postów: 54
MacintoshFirefox 92.0

Odp: Sauna fińska

Ten gigant był cholernie skuteczny we wszystkim co robił – a przecież dopiero się obwąchiwali, dopiero lizali swoje pierwsze dotknięcia w spotkaniu gotowego do wściekłej walki samca i suki rozpływającej się od chcicy. To było cudowne – przestać myśleć, w ogóle, o czymkolwiek, i poddawać się odruchom, które natychmiast u Kylie robiły się wulgarne, bezczelne, jakby jednocześnie była sobą i kimś, kto życzy tej wijącej się, spoconej dziewczynie w sumie „jak najgorzej” w tym, na co miała nadzieję.
Podpychała swoją twarz, żeby atakował ją w pocałunkach jak najmocniej, żeby i do jej i do jego twarzy lepiły się jej porozdzielane na nitki i kosmyki włosy, wijące się po całej twarzy i szyi, wywijała wargi, i górną i dolną, w odruchu żeby było przesadnie, ten sam odruch potrzeby przeginania w działaniu kazał jej wywalać język, podpychać szyję i policzki do lizania, bo chciała czuć na sobie wszystkie jego wydzieliny, pragnęła w nich tonąć, być nimi ubrudzona i zeszmacona. Ruchy jej dłoni na jego horrendalnym członku też wyrażały tę gwałtownie rosnącą ruję, ale miała za mało rąk – tak jak on miał ich prawie za mało, potrzebowała wszystkiego coraz więcej, bez umiaru i granic. I ta potrzeba teraz – kiedy siedziała już w rozkroku na jego kuriozalnych udach – kazała jej złapać mocno, agresywnie za własne piersi i wbić palce, i pieścić dotyk oblepionego śliską od potu lycrą nabrzmiałego ciała, i sterczących sutków. Śliny produkowało się coraz więcej i pod koniec ataku całowania już wymieniali się nitkami śliny, które potem przylepiały się do ciał, a które teraz rozsmarowywała sobie po topie na piersiach, dysząc już, coraz głośniej. A naraz krzyknęła cicho, z rozkoszą, czując pierwsze uderzenie.
– Mocno… – zdołała wydyszeć – Będziesz mnie poniewierał… prawda? – słychać było skomlenie – Bił i szarpał… Darł i wycierał mną tę całą pierdoloną saunę… – już nie wiedziała co mówi, słowa same wychodziły na ciężkich wydechach. – Pokaż mi… jaki jesteś silny… bo mam nadzieję że tak… jak wyglądaaAAA! – słowa zamieniły jej się w przedłużony głośny jęk, gdy pasek majteczek wrył się w jej rowek, uśmiechnęła się trochę głupkowato, a trochę agresywnie, jęk się podniósł i przeciął piskiem, gdy majtki strzeliły, uwalniając tęskniącą do ataku cipkę. Dlatego też spojrzała w dół (w tym ruchu kilka ciężkich kosmyków opadło nieregularnie, przylepiając się do piersi i do jego torsu, opadając końcówkami do złączenia ich ciał i jak żywe wężyki – szukając dotyku jego sterczącego w górę, opartego o jej brzuch kutasa. – Rrrrrany jakie to jest WIELKIE! – krzyknęła wcale nie jakby była zdumiona, tylko jakby źle życzyła Kylie Ruff… – Rób mi wszystko… rób mi złe rzeczy… ale pamiętaj… chcę być… chcę żebyś mnie… – zająkała się, bo nagle zaczęła odpływać, gdy jego paluchy wdarły się do totalnie rozmiękłego kwiatu. Przestała tańczyć i wić się na nim, wczuła się w to co robił, odginając głowę do tyłu, źrenice trochę uciekły jej pod powieki, lewą dłoń oderwała od piersi i złapała go za szyję, choć był to bardzo śliski chwyt i zaraz zjechał na jego pierś, a druga ręka też oderwała się od drugiej piersi, ale zaraz uderzyła ją – z braku miejsca dość słabo, ale odgłos plaśnięcia było dobrze słychać, a pierś zakołysała się przed jego oczyma, a Kylie zaczęła dyszeć szybko, coraz szybciej w miarę jak pozbawiał ją zmysłów palcami, rozkraczyła się maksymalnie a potem wolną dłonią oparła o jego kolano za sobą i odgięła wyprężony korpus do tyłu, dając mu przede wszystkim widok na powiększone w tej perspektywie piersi, obleczone krzywo napiętą do granic materią topu. Umysł jej się wyłączał od tego co jej robił, a przecież to dopiero wstęp do wstępu, ale dyszała w takim tempie, że można było się martwić, dopóki nie wysyczała z wygiętych w agresywnej minie przez zaciśnięte szczęki słów, których nie kontrolowała, więc zamiast w przekaz, zaczęły się automatycznie układać w chore wulgarne zaklęcie, bardzo proste i odruchowe: – O fak… o kurwa… o fak… fak fak fak… fak fak fak fak fak kurwa kurwa kurwa… o kurwa… okurwa okurwa okurwa oOKURWA OKURWA OKURWA OKURRRRWA tak! – falując od szalejących odczuć i robiąc z niej idiotkę, bo jakie to teraz miało znaczenie?


As ruff as it can be
postać

Offline

#24 2022-05-29 21:55:12

Toro
Użytkownik
Dołączył: 2020-01-07
Liczba postów: 7
WindowsFirefox 100.0

Odp: Sauna fińska

Już od dłuższej chwili nie polewałem rozżarzonych kamieni wodą, choć mimo tego gorąca atmosfera zdawała się nie opuszczać sauny. Bezwonna para wodna dotychczas wypełniająca powietrze zdawała się w coraz szybszym tempie ustępować woni seksu i rozpalonych ciał. Z obiema dziurami na raz wypełnionymi moimi palcami instynktownie wyginałaś plecy wykręcając się z dala ode mnie, a i tak czułem zapach Twojego słodkiego, kobiecego potu wymieszanego z Twoimi perfumami, ale nawet ich woń blakła w porównaniu z ilością przepełnionego feromonami aromatu rozpalonej i wyraźnie niedojebanej pizdy który trafiał teraz do moich nozdrzy.
A ja nie przerywałem pieszczot nawet na chwilę, zbyt bardzo podobał mi się odgłos tego słodkiego chlupotu który Twoja rozpalona, tonąca w sokach pizda wydawała z siebie z każdym ruchem energicznie pałujących tę małą, spragnioną pchania cipę. Nie odrywałem wzroku od Twojej twarzy, wpatrując się w Ciebie niczym w obrazek. Obrazek pierdolonej nędzy i rozpaczy, bo już dawno nie widziałem żeby chcica aż w takim stopniu odebrała komuś rozum. Oczka się wywracały, języczek sam się wywalał z dzióbka, a razem z nim ciągnęła się stróżka śliny brudząca Ci podbródek i policzek. Od samego patrzenia dało się bezbłędnie wyczuć, że Twoja główka już od dłuższego czasu jest pusta. Szczęśliwie się składa, że planowałem to prędko zmienić, miałem nawet idealne narzędzie służące do faszerowania pysków takich małych, napalonych kurewek.
Ale jeszcze nie teraz. Nie chciałem psuć sobie frajdy z patrzenia jak wariujesz od samego zajeżdżania Cię palcami. Sam doskonale czułem jak wilgoć z cipki rozlewa się na moich pachwinach i jajcach, kilka stróżek czułem nawet pomiędzy swoimi pośladkami, nie wspominając już o ilości lubrykantu który oblepiał teraz moją knagę. Głębiej wetknąłem kciuk do pupci, czując jak ten mały, ciemny otworek odruchowo zaciska się na moim palcu. Dając Ci chwilę odpocząć zaprzestałem posuwania cipki, teraz jedynie rozmasowując nabrzmiałą łechtaczkę okrężnymi ruchami palców, by zaraz ją oklepać i wycofać się, abym mógł pokręcić kciukiem, rozpychając Ci tylne oczko.
Materiał Twojego topu był już tak zlany potem i wilgocią, że świeciłaś przede mną cyckami. Zachodziłem w podziw jak to możliwe, że tak drobne ciałko dysponuje takimi jebanymi kontenerami na mleko. Te melony aż prosiły się o ściskanie i ssanie, podczas szarpania wargami za malinowe, smakowicie sterczące suty. Z tego zamysłu wyrwało mnie dopiero kolejne spojrzenie na Twoją buźkę, pyszczek cały był zlany potem i obśliniony.
- Ależ z Ciebie brudasek. I co narobiłaś, hm? - szepnąłem do tych rozwartych, buchających istnym ogniem usteczek, by zaraz po tym oblizać je swoim wielkim, szorstkim jęzorem. Powoli, wulgarnie wylizując Ci wargi, nosek i część policzka z mieszanki lepkiej, ciągliwej śliny i słonawego potu. Z czołem opartym o Twoje wpatrywałem się w Twoje oczy, napierając przy tym na Twoją główkę, dając Ci znać, żebyś odchyliła ją w tył. Nie musiałem nawet mówić, żebyś otworzyła dzióbek, bo już dawno był rozwarty. Nie mogąc odmówić sobie mokrego, brudnego buziaczka wypuściłem do Twojej buźki całą zawartość swoich ust, karmiąc Cię całą tą mieszanką, którą przed chwilą tak pieszczotliwie z Ciebie zlizywałem.
- Połknij to, grzeczne dziewczynki łykają wszystko, co im się da. A chcesz być grzeczną dziewczynką, prawda? - wymruczałem Ci do ust spokojnym, wręcz kojącym głosem, niemalże tak niewinnie, jakby mój kciuk nie był obecnie w całości zanurzony w Twojej śliskiej, gładziutkiej dupie. I z całą pewnością nie zwiastowało to strzelenia z otwartej dłoni w Twój policzek, co właśnie rozchodziło się echem po całej saunie.
- Pobudka. - ponownie zamruczałem, czekając aż Twoje zamglone oczka spojrzą w moje źrenice. Dla pewności jeszcze raz strzeliłem Ci w pysk, tym razem z drugiej strony, żeby wprowadzić jednakową ilość czerwieni na i tak mocno zarumienione już policzki.
- Mówiłem już, że kurewsko podoba mi się ta bielutka, bujna dupa, malutka? Podoba mi się tak bardzo, że mam ochotę ją zerżnąć. - tutaj szepnąłem po raz ostatni, ze zdania na zdanie narzucając coraz mocniejszy ton głosu, a na wypadek gdyby Twój mózguś już na dobre zrobił sobie wolne to jeszcze zacisnąłem Ci łapę na tej drobnej szyjce. Nawet urocze, bo gdybym ścisnął mocniej, to byłem niemalże pewien, że mógłbym objąć ją palcami.
- Chcesz czuć jak upycham chuja w tym malutkim, brązowym oczku? Jak moja tłusta, czarna laga rozsadza Ci tę wąziutką dziurę od środka? Wiem że chcesz, Ty mała, brudna wywłoko. Wiem nawet, ile kurewskiej radości sprawi Ci bycie wgniataną w podłogę gdy będę szarpał Cię za kudły i pierdolił Twoją kurwią, białą dupę z takim impetem że tymi ciężkimi cyckami i swoim zaplutym pyskiem wypolerujesz całą podłogę w tej jebanej saunie. Wpierdolę się w tę suczą dziurę tak głęboko, że poczujesz jak mój chuj wjeżdża Ci w jelita, a później wleję w Ciebie tyle spermy, że do jutra będziesz czuła jak stróżki mojego spustu wypływają Ci z tej przejebanej dupy. Cieszysz się? Wiem, że tak, Ty mała, wyposzczona ździro. A będziesz cieszyła się jeszcze bardziej, gdy wyciągnę z Twojej przepchanej nory ujebaną spermą knagę i załaduję Ci ją do pyszczka. A teraz zjeżdżaj na kolanka, jak na grzecznego zwierzaczka przystało i opierdol mi gałę. Chcę widzieć jak te zamglone, kurewskie oczka wywracają się pod naporem mojego chuja gdy będę rozpychał Ci gardło. A kiedy skończysz mnie doić, upchniesz ryjek w moich jajach i wepchniesz swój słodki, różowy języczek do mojej słonej, czarnej dupy.

Offline

#25 2022-05-31 09:31:45

Kylie Ruff
Użytkownik
Dołączył: 2021-09-16
Liczba postów: 54
MacintoshFirefox 98.0

Odp: Sauna fińska

Nawet nie chciała „aż tak” odpływać, tylko że przez tę jego łapę w cipie była w ogóle bliska utraty przytomności. W tej chwili jedyne, co robił jej mózg, to utrzymywanie maksymalnego rozkroku i chłonięcie agresywnego, a jednocześnie pełnego wyczucia ataku paluchów wśród nadmiaru soków, których zapach uderzał teraz ich oboje, dominując nad innymi, oraz jego wielki wał, bo tak to trzeba było nazwać, w jej nieproporcjonalnie drobnej dłoni. Odpływała – a przynajmniej jedną półkulą chciała odpłynąć, bo druga jednocześnie właśnie odwrotnie: zmuszała do pełnego „tu i teraz”, bo bodźce były potężne, a galopujące podniecenie (ich obojga) obiecywało tych bodźców jeszcze przesadną ilość ponad to…
W efekcie odchylona, wyprężona piersiami Kylie dyszała płytko i w jakimś chorym tempie, każdy wydech był zaś lekko przedłużony śmiesznym jęczącym piskiem, jakby ktoś naciskał gumą zabawkę. Co prawda nie gumową, ale zabawką Kylie teraz była, i chciała być: zabawką w rękach, ustach i innych miejscach brutalnego, przerośniętego barbarzyńcy. Tylko tyle marzeń – i aż tyle.

W tej więc chwili Kylie była tak spocona, że lśniła jak po wyjściu z basenu pełnego olejków, przeźroczysty top wręcz tracił kolor, przemiękły wilgocią i oblepiający jej półkule, które owszem, pragnęły spotkania – pewnie dlatego w którym momencie jej dłoń ujęła pierś od dołu, uniosła, jednocześnie wyraz jej twarzy z otumanionego „Ojojoj!…” zmienił się na „Kurwa mać!!”, dłoń przejechała od dołu piersi, zaczepiła palcami o krawędź pionowego zapięcia, kolejny ruch naciągnął to w jedną stronę, materiał zagroził zbyt łatwym pęknięciem, choć kolejne wydarzenia przeszkodziły jej w tym odruchu samozniszczenia, na które każde z nich miało coraz więcej pomysłów.
Teraz Kyli z kolei uśmiechnęła się drapieżnie, jakby triumfowała nad pokonanym przeciwnikiem, choć w głowie miała oś odwrotnego.
– Moja cipa… – wysyczała jednocześnie jakby wściekle i z uśmiechem – jest twoja… do zniszczenia… – wywaliła na moment język, jakby sobie w rekompensacie gdy wyjął palce z cipy – i wydyszała gwałtowne – Khurrrwa… – nagle zamykając oczy, gdy pogłębił swoją obecność kciuka w drugiej dziurce. To ją napięło, wyprężyło, odsunęło w tył, teraz wsparta dramatycznie zaciśniętymi na jego kolanach dłońmi jakby wypychała całe swoje krocze ku niemu, rozkroczona wręcz gimnastycznie, żeby przyjąć więcej pieszczoty łechtaczki.
To jednocześnie było jak środek odurzający, ale jednocześnie smagało jej umysł okresowymi wybuchami przytomności. Wtedy zaciskała szczęki, syczała przekleństwa i wbijała się w niego, w jego piękny tors i całą jego potęgę takim spojrzeniem, że pobudziłoby to do działania nawet słup ogłoszeniowy, a ten, tutaj, to był przecież jakiś ożywiony antyczny bóg, ryczący siłą już w samych swych oddechach…
Aż zawarczała, gdy ten antyczny bóg wziął sobie teraz na spróbowanie coś, czego i tak chciała mu dać jak najwięcej, i w jak najdotkliwszych ofiarach – jej sterczące, napinające lycrę sutki. Wyśpiewała jakąś dziwną melodię ogłupieni rozkoszą, gdy zassał sutek, który zdążył napęcznieć do rozmiarów ostatniego paliczka jej palca, a jakby w skojarzeniu z jego słowami – oderwała prawą dłoń od jego kolana, bo musiała tą dłonią coś sobie zrobić. I wczesała ją w pozlepiane w ogonki włosy, do tej pory zwisające rozhuśtaną zasłoną po lewej stronie, i ta dłoń ruszyła w bezwładną, chaotyczną, autoagresywną wędrówkę po głowie, po twarzy, po szyi, włosy były nie tylko mokre, ale i śliskie, dawały z sobą robić wszystko, i ten dotykowy afrodyzjak nagle zakończył tę wędrówkę dłoni – głupią próbą wetknięcia sobie luźnej końcówki zagarnianej dłonią włosowej szmaty – do ust. A może to był podświadomy wyraz tęsknoty tych ust do pożerania czegoś?
Gdy odjęła dłoń od włosów – większość wyjęła się i z ust, kiedy on ją oblizywał po wargach było to już tylko kilka cienkich przylepionych kosmyków.
– Tak… jestem brudaskiem… nie umiem na czysto… – dała się sprowokować, i na dowód zamiast połknąć nadmiar gęstej śliny, pozwoliła mu spływać z wywalonego języka. Warknęła, czekając w kolejnym szczycie podniecenia, na dotyk, i dostała – jego jęzor na twarzy, nos, oczodoły, usta, bogowie, znów zaczęła śmiesznie popiskiwać, znów zrobił z niej w ten sposób laleczkę, głupią zabaweczkę, wolną dłonią musiała otoczyć jego kark, zacisnąć palce, a potem pazurami zjeżdżać po jego torsie, grabiąc pot na jego skórze.
Miks jej śliny z jego śliną po oblizywaniu jej twarzy złączył się w sopel, który teraz zwisał jej z podbródka, gdy sam mężczyzna złączył się z nią czołem, a potem pchnął na powrót lekko w tył.
Odchyliła się posłusznie, znów rozjechanie umysłu zamieniło się w skupienie i dziwną czujność świadomości, najwyraźniej pulsujące podniecenie odbijało się falami na stani jej umysłu.
W otwarte, dyszące usta nagle wprowadził jej potężny łyk śliny – aż zakręciła się tyłkiem na siedzisku jego kolan… Odruch podpowiadał, że to powinien być dodatek do ubrudzenia się, ale pana kazał inaczej, a przecież brudu i wydzielin im nie zabraknie, nie tylko w środku – więc tylko kiwnęła główką i połknęła swoją-nieswoją nagrodę, ale czy chciała być „grzeczną dziewczynką”?
– Nnnno… – kiwnęła dwa razy główką na „tak” – i zakończyła ruchem na „nie”: – …nie!
I już była uśmiechnięta, niezdrowym, jakby mściwym uśmiechem.

Tak uśmiechnięta twarz przyjęła niespodziewane uderzenie. Plasnęło dotkliwie, głowa w zaskoczeniu odskoczyła jej na jej prawo jak automacik, sznurki kosmyków poszybowały za nią, przylepiając się skosem do lewej żuchwy i policzka.
Odwróciła się, zagryzając wargę, znów „poważniejąc”… i nagle TRZASK z drugiej strony. Cóż, głowa odskoczyła w lewo, kolejne sznureczki owinęły jej tym razem szyję, Kyli syknęła przez zaciśnięte zęby.
– Taaak? – wydyszała z podejrzaną samokontrolą. – Podoba ci się… moja dupa…? No to sorry, bo będziesz też musiał się zająć wszys… – i tutaj zatkał jej wypowiedź, po prostu zaciskając potężną łapę na jej szyi. Cóż, teraz łapiąc oddech musiała go słuchać – ale to, co słyszała, działało tak, że zaczęła się wręcz wyczuwalnie trząść… Każde słowo, każdy wypływający z niego obraz, każda sylaba pewności, że właśnie tak się stanie, jak on mówi, jak sobie życzy, jak zachce się nią zabawić, powodowały, że w Kyli rozpędzała się jakaś wielka „siła”. Na przodzie, teraz, miała postać autoagresji, a tam z tyłu, to już był wynurzający się zza horyzont orgazm…
Ale to potem. Teraz słuchała, łapała oddech przez rozchylone wargi, przecięte skosem niteczką przylepionego a teraz uwięzionego w jego dłoni kosmyka, dyszała i słuchała. Jedną ręką lekko już tylko opierała się o kolano, a druga dłoń jakby była szczękami, próbującymi gryźć ciało na torsie tego tytana, tu, tam, wędrówka, seria „ugryzień” zębiskami palców, nieświadome akty małej agresji, napędzanej jego cudowną przemową, na którą mogła tylko coraz szybciej, coraz mechaniczniej kiwać główką, na ile pozwalał uchwyt…
Tak: chciała, chciała, błagała, żeby upychał chuja w jej dziurach, w oczku ale i we wszystkich innych, już samo wyobrażenie tej dysproporcji było… no. I chciała być rozsadzana od środka – ale chciała też dominacji jego siły i „nienawiści” na zewnątrz, na swoich piersiach, które wydawały się aż błagać własnymi słowami o dotyk i dotkliwość, na swoich sutkach, na całym ciele, na twarzy, na włosach, nawet ubranie (jeśli teraz była to odpowiednia nazwa) miała przecież właśnie po to, żeby on wywierał na nie swoją perwersyjną przemoc!…
I tak: chciała być brudną wywłoką, nieważne, jak to działa w umyśle – jak chcica przejmie kontrolę, to na jakimś poziomie po prostu robi z dziewczyny, a przynajmniej z Kylie (zwłaszcza z niej, biednej durnej maso-nimfomanki), ostatnią szmatę, i koniec. Chciała jego łapska trzymającego za lejce włosów, chciała jego łapska wdzierającego się w cipę, nieważne, czy się da i ile ją to będzie kosztować – już sam widok jego chuja narzucał podobieństwo do jej własnej dłoni, jego żołędzi – do rozmiarów niemal jej piąstki…
Słuchała o polerowaniu cycami i pysiem podłogi, i potakiwała coraz agresywniej, słuchała słowa po słowie i pęczniała od potrzeby reakcji, na koniec nie mogła już samych tych jego słów wytrzymać, tak potężne tworzyły w niej obrazki – że aż nagle, tuż po otrzymaniu komendy na kolana, po prostu musiała „zrobić jakąś agresję” – i tamtą dłonią normalnie złapała jak szponami jego śliską na torsie wokół sutka skórę, na ile się dało, i tak zahaczona, oderwała drugą dłoń od jego kolana, i zamachnęła się na niego. Tak: żeby go gdzieś tam chlasnąć, jakkolwiek śmieszna to by była konfrontacja – bo musiała coś takiego zrobić, bo już doprowadził ją swoimi słowami na skraj…
Więc wyprowadziła na ślepo to dziewczyńskie uderzenie, ale jednocześnie musiała zjechać na kolana, między jego nogi.
– Spermę chcę mieć na sobie… – poprawiła go, a może dodała, poszerzyła wizję – bo chcę być twoją szmatą… do wycierania… do darcia i… – dyszała, rozkraczając się w przyklęku. Jedną dłonią capnęła znów jego kolano, jak jakąś poręcz, ale druga po prostu zjechała jej do jej krocza, które błagało, błagało, rozjechane jego palcami sprzed chwili. Najpierw miała zaciśnięte zęby, nagle oderwała dłoń od kolana i trzepnęła sama siebie, trochę niezgrabnie, ale z zaangażowaniem, w policzek, a następnie złapała jego potwornego kutasa,
Potwornego – bo naprawdę rozmiarami kojarzył się chyba z jej przedramieniem i piąstką zamiast główki, złapała go obiema dłońmi, zaczęła agresywnie masować w górę i w dół, ale tych ruchów były tylko cztery – poprawiła pozycję, nakierowała tego potwora w swoją stronę i spojrzała na mężczyznę. wzrokiem osoby totalnie naćpanej, a jednak przecież przytomnej, i trzymając jak jakiś pień, uniosła trochę do góry, jakby chciała pokazać:
– To jest… za wielkie… za piękne… i mam… – szybkim ruchem głowy zarzuciła kosmyki gdzieś na tył, na bok, choć nie ze wszystkimi przylepionymi się to udało, a jeden nawet został jej w ustach, z których zwisał półkoliście, ale nie czuła teraz tego, musiała dokończyć: – …mam… przejebane… Prawda?… – i otwarła usta maksymalnie szeroko: inaczej to coś raczej nie wjedzie, a Kylie już nakierowała go ku sobie, bardziej poziomo, i sama zaczęła zbliżać głowę…

Ostatnio edytowany przez Kylie Ruff (2022-05-31 09:32:08)


As ruff as it can be
postać

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
0kg - rudzi - lgbt - testowe124 - thecrew