Tu rozkosz nie jedno ma imię
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5
– A co, chciałbyś się związać? – zapytała zawadiacko i wciąż siedząc tak samo prowokacyjnie, a jednak nic nie robiąc, upiła łyczek drinka. – Chciałbyś mnie mieć tylko dla siebie?
Nagle uniosła korpus, wyprostowała się i skręciła ciałem w jego stronę, kładąc mu jedną rękę na szyi.
– Myślę że może przeszkadza ci trochę, jaka jestem. I może to moja wina, że w klubie narzuciłam ci się w taki sposób – a ty przecież tylko chciałeś się napić po pracy i poderwać normalną dziewczynę, prawda?
Wjechała dłonią po jego szyi na usta i delikatnie dotykała opuszkami jego wargi.
– A co, jeśli ja nie jestem taką dziewczyną, tylko mam wymagania, i na przykład boisz się, że wcale nie chcesz ich nasycić, hm? – zaczepiła palcem o jego wargę i zjechała w dół, po szyi na klatkę piersiową mężczyzny. – Troszczysz się, słyszę to w twoim głosie, przejmujesz moją przyszłością i związkami… To bardzo miłe, z jednej strony. Z drugiej strony – czy wyglądam i zachowuję się jak ktoś, kto szuka stabilizacji i przyzwoitości? Czy tego byś chciał?
As ruff as it can be
postać
Offline
- Cóż, może i chciałbym... - odparł jednocześnie na oba jej pytania - o związanie i o posiadaje jej tylko dla siebie. A może tylko na jedno z nich. Głos miał zamyślony, spoglądał na nią uważnie, badając ją wzrokiem, ją oraz jej wypięty "korpus". Dał jej się tak dotykać, patrzył na nią... pożądliwie, dając jej robić co robiła.
- Jestem zazdrosny... mam silną potrzebę posiadania... kontroli nad sytuacją - odparł patrząc jej tym razem w oczy, myśląc o tym, co mówiła. Złapał ją zaraz i posadził ją sobie na kolanach, obejmując ją za plecami.
- Cóż... może jestem zbyt opiekuńczy. Po prostu, nie chcę Twojej krzywdy... bo może nie zdajesz sobie sprawy, z tego co może się zdarzyć? - odparł samemu już nie będąc pewnym.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5