Tu rozkosz nie jedno ma imię
Nie jesteś zalogowany na forum.
Pokój nauczycielski był oazą spokoju dla całęj kadry. Stosy papierów, dokumentów, dzienniki a także biurka, mały kącik kawowy z ekspresem. Pomieszczenie przestronne choć o tej porze dnia - zazwyczaj już pustawe. Nauczyciele albo przebywali na konsultacjach albo dawno pokońćżyli zajęcia, jednak nie on.
Caleb, młody doktorant z uniwersytetu miał tu swoje godziny. Lubił tą pracę i uważał za cenne doświadczenie, poza tym praca w takim miejscu miałą też szereg innych, mniej oficjalnych zalet.
Jak zawsze ubrany elegancko choć nie do przesady oficjalnie, miał na sobie koszulę, tego dnia ciemno-grafitową, opinającą się nieco na zbudowanym męskim ciele. Wpuszczona była w nieco jaśniejsze spodnie jeansowe, dobrze leżące na nim i spięte czarnym skórzanym pasem.
Mężczyzna siedział właśnie przy jednym ze stolików, w pustym pokoju, uzupełniając dziennik nieco znużony zajęciami, których tego dnia miał więcej niż w pozostałe.
Offline
Marta krzątała się po pokoju. Ubrana może nie jak rasowa nauczycielka, ale tak by skupiać na sobie wzrok mężczyzn.
Wiadomość dodana po 01 min 40 s:
Chociaż chyba ten strój byłby bardziej adekwatny
Wiadomość dodana po 09 min 28 s:
wybierzmy to
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
Uniósł spojrzenie na nią zauważywszy to że pojawiła się wewnątrz. Od zawsze imponowała mu tym jak wygląda, nienaganną figurą, pełnym biustem i tym jak się nosiła, elegancko choć w sposób, jaki lowił spojrzenia innych, w tym jego, prowokując fantazję do galopowania daleko, wiele dalej niż nakazywał obyczaj.
Unosząc glowę z nad dziennika obdarzył ją uśmiechem, korzystając z okazji przyglądając się temu co miała na sobie.
-Już po zajęciach? - Zagaił.
Offline
- Tak... nareszcie... ech ci chłopcy mogą dać popalić...
Marta kręciła się, kręcąc jednocześnie tyłkiem.
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Nie tylko oni. - Odpowiedział ze zrozumieniem. Wciąż korzystając z okazji spoglądał, tym razem na to jak wywijała atrakcyjnie swoim tyłkiem.*
-Ale przynajmniej na dziś koniec. Ja jeszcze te przeklęte dzienniki, coś co lubię najmniej chyba z całej tej pracy, może po prostu nie mam do tego charakteru. - To mówiąc oderwał się na moment i wyprostował patrząc na nią już odciągnięty od pisania.
Offline
Dało się zauważyć, że Marcie widać koronkę stanika, przez dekolt.
Pomyslał sobie - że nic dziwnego, że uczniowie jej dają popalić. Sama ich prowokuje. Zastanowił się, czy Martę kiedykolwiek przeleciał jakiś uczeń?
Ciekawe, czy w ogóle zerżnął ją ktoś w tej szkole???
Marcie przystojny doktorant wyraźnie wpadł w oko. Polubiła go od początku, kiedy przyszedł do liceum.
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
Im dłużej patrzył na nią, tym więcej pytań kołatało się w jego głowie.
-Jutro mam mniej zajęć i na późniejszą godzinę, ale czeka mnie wizyta na uczelni, a u Ciebie? - Przyzwyczajony był że tu każdy mimo wieku był przecież "kolegą lub koleżanką" z pracy.
Offline
- A mnie czeka jutro leniuchowanie... nie mam żadnych planów... jak to samotna kobieta... może lampka wina i jakaś książka...
Ciekawe, czy napomnienie, że jestem samotną kobietą, jakoś na niego podziała??? Ciekawe, co w ogóle sobie o mnie myśli???
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-To wręcz nietypowe żę tak piękna kobieta narzeka na samotność. - Przyznał otwarcie ale też znacznie żywiej popatrzył w jej kierunku.
-Muszę przyznać...nie wiedziałem ale możę mógłbym...dotrzymać towarzystwa, w końcu nie wypada tak samotnie pić, a i po co jeśli nie trzeba, hm?
Offline
A więc może mnie polubił? Ciekawie to zabrzmiało
- Doprawdy dotrzymałby mi pan towarzystwa, w takim razie zapraszam do mnie na lampkę wina - uśmiechnęła się szeroko.
Po czym uwodzicielsko zaczęła poprawiać włosy.
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Będę zobowiązany. - Odpwoiedział jej nie kryjąc ekscytacji.
-I w takim razie przyjdę z winem. Jakie pijasz? Masz jakieś ulubione? Czerwone, białe? - Pytał teraz jeszcze chętneij doglądajac jej ciała jakby zupełnie którykolwiek z jego detali miał mu przynieść podpowiedź.
Offline
- Czerwone wytrawne... choć jestem profanką, jesli chodzi o wino... zdaję się na Ciebie...
Wino z takim przystojniakiem... brzmi ekscytująco...
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Schlebiasz mi, ale wino z taką śłicznotką będzie rownie przyjemnie. - Jego wzrok zawadiacko zatrzymał się teraz na wysokości jej biustu.
-Mmm...coś z na pewno wybiorę. O którejś konkretnej godzinie mam się zjawić?
Offline
- Ślicznotką... dziękuję za taki komplement... bardzo mi miło... Ja będę gotowa od 17-tej... więc kiedy tylko masz ochotę...
Gi mi się na cycki... kurcze... jakie to podniecające... pewnie mu się choć trochę podobam? Może lubi duże biusty???
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Gotowa...-Powtórzyl cicho pod nosem. - Doskonale. W takim razie o 17 się pojawię. Powiedz mi, a jest coś jeszcze co lubisz? Wszak wino do towarzystwa to nie wszystko chyba, mam racje? - Tu popatrzył jej w oczy niejasno dająć znać zę chętnie postarałby się o coś więćej ale...pyatniem było czy prowokował, podpuszczał?
Offline
- Powiedz co masz na mysli??? Coś do jedzenia, to ja już przygotuję...
Ależ on ma wzrok! Taki dziki! Taki drapieżny! Taki jak lubię!
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Właściwie to było bardzo ogólne pytanie, nie chcę robić kłopotu ani fatygować, tym bardziej żę mówiliśmy jedynie o winie ale możę mogę przynieść coś słodkiego, bądź...no właśnie, coś ze sobą, i nie zapytałem o najważniejsze, jakie lubisz kwiaty? Samo wino to mało, Jesteś piękną kobietą b ez takiego gestu, nawet sobie nie wyobrażam!
Offline
- O Boże! Prawdziwy dżentelmen z pana doktoranta! Skąd wiedziałeś, że na widok kwiatów... wręcz po prostu mięknę...
A co... niech sobie myśli... i o tym, żeby mi dac kwiaty... i o tym, ze mięknę... Byleby sobie za dużo nie pomyślał... Niech sobie nie wyobraża tylko, że jestem łatwa... że na pierwszej randce pójdę z nim do łóżka!
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Mmm...prawdziwa kobieta z krwi i kości. Tym bardziej mi miło. Cóż jeśli jednak nie wiem jakie, zaryzykuje, będę strzelać. - To mówiąć uśmiechnąl się do niej figlarnie.
-W takim razie postaniowione a dzisiaj? Dużo zostalo czy do domu zaraz? - Przemierzyl wzrokiem teraz pusty pokój.
Offline
- Jakoś się guzdrzę.
Marta piła kawę, ale najwyraźniej starała się, żeby mężczyzna miał dobry wgląd w jej dekolt. Uwielbiała czuć na nim drapieżny, samczy wzrok.
Doktorant najwyraźniej wychodził z założenia, że jeśli kobieta eksponuje dekolt, to należy tam zaglądać. Co rusz puszczał tam żurawia.
- No schodzi mi jeszcze... jak widzisz... chyba tu troszkę posiedzę... te łobuzy za nic mają sobie naukę.
Tak. Najwyraźniej widział jej stanik. Zastanawiał się - Ciekawe czy ma koronkowy... No ale przecież to elegantka, jak żadna inna nauczycielka w naszej szkole, na bank nosi koronkową, wyszukaną bieliznę...
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Potrafią dać popalić, ale ktoś z takim doświadczeniem i talentem chyba ma swoje metody, hm? - Zapytał sam autentycznie ciekaw jak ona przywoływała młodzież do porządku. Przy tym jego wzrok gubił się, wręcz kokietując jej biust tym jak prześlizgiwał się po nim ochoczo.
-I możę mogę jakoś pomóc, zostało mi w zasadzie już całkiem niewiele... - Zaznaczył i spojrzał na chwilę na dziennik aby zaraz znów popatrzeć na nią.
Offline
- Naprawdę? Zechciałbyś sprawdzić te sprawdziany? Byłabym niezmiernie zobowiązana... - uśmiechała się kokieteryjnie, poprawiając włosy.
Wydało mu się, że jeszcze bardziej eksponuje dekolt.
- W końcu to chłopcy, powinni interesować się II wojną światową, a popełniają kardynalne błędy. Wydawało mi się, że jestem dobrą nauczycielką, a najwyraźniej słabo udaje mi się ich mobilizować...
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Wydaje mi się że wręcz przeciwnie, może to nie brak mobilizacji lecz rozproszenie...Przy kobiecie tak pięknej jak Ty, wyobrażam sobie że czasem ciężo zebrać myśli, zwląszcza gdy jest się mężczyzną. Ba...sam łapię się na tym teraz nawet. Ostatecznie to trochę łechtanie poczucia estetyki, elegancji i piękna, a kto tego nie lubi. - Przyznał otwarcie i poprawił się na krześle prostując i napinając się lekko, przy czym też lekko przesunął po swoim udzie pod stołem wygładzająć materiał spodni.
Offline
- Och... dziękuję za kolejny komplement... sądzisz, że na prawdę, takie młode szczyle mogą myśleć o mnie, jak o kobiecie... jak o atrakcyjnej kobiecie???
Mile połechtało to jej dumę, była niezwykle łasa na komplementy i nawet źle to ukrywała. Samo jej się śmiało. Odruchowo wygładziła spódnicę na udach
i bluzeczkę na biuście, co okazywało się być bardzo kokieteryjne i kuszące.
Historyczka. Zawsze elegancka, w spódnicy, pończochach i szpilkach. Uwielbia udawać, że się opiera...
Offline
-Nie mam złudzeń. Poza tym ciężko sie Tobie oprzeć, i ciężko nie chcieć nie patrzeć, a masz wiele...aspektów które potrafią ściągnąć spojrzenie. Z resztą, wypadałoby zapytać inaczej, co sama w sobie najbardziej poważawsz, cenisz...i nie chodzi mi tu o niebanalną wiedzę czy intelekt...ale to co widzą, kiedy wchodzisz do klasy...- Pytanie znacznie bardziej śmiałe miało ją nie tyle zawstydzić co wręcz sprowokować, wciągnąć do nieco bardziej otwartej rozmowy. Jego ręka spoczęła na udzie, pod stolikiem, statecznie choc wyglądalo to dość dwuznacznie.
Offline